Biega dopiero od czterech lat, a już ma na koncie ukończenie tak trudnych zawodów, jak Jakuszycki Ultramaraton na dystansie 51 kilometrów, rozgrywany w ramach Letniego Biegu Piastów. Poznajcie Paulinę Maćkowiak, reprezentantkę Sponsora Głównego 46 Biegu Piastów – KGHM.
- Czym zajmuje się Pani w KGHM? Czy ma Pani przeszłość sportową?
- Pracuję w dziale Postępowań Przetargowych w Oddziale Huta Miedzi Głogów. W latach szkolnych uczyłam się i trenowałam w klasach pływackich w Głogowie. Potem – już w dorosłym życiu - przeprowdziłam się do Polkowic, gdzie zaczęłam znowu żyć aktywnie. Zaczęłam biegać oraz jeżdzić na rowerze MTB!
- Gdzie wystartowała Pani pierwszy raz? Gdzie poznała Pani innych pasjonatów biegania?
- Pierwszym startem był udział w Biegu Papieskim, a pierwszą grupą biegową, której jestem zresztą wierna do dziś – KGHM ZG Run. Jak to w życiu wielu biegaczy bywa, poznanie ludzi, z którymi dzieli się tę samą pasją, wciągnęło mnie w bieganie na całego!
- Jak często Pani biega?
- Niedawno zostałam mamą 4 miesięczngo Milanka więc grafik zajęć mam bardzo napięty, ale przed urodzeniem syna trenowałam trzy razy w środku tygodnia i raz w weekend. Dopiero wracam do treningów po tak długiej przerwie. Moim celem jest powrócić do formy z przed ciąży.
- W jaki sposób i dzięki komu odkryła Pani Jakuszyce?
- Dzięki znajomym z klubu KGHM ZG Run. Przyjechaliśmy tu wystartować w Biegu na 5, w którym można było przebiec dowolną liczbę pięciokilometrowych okrążeń. Pokonałam wtedy dwadzieścia kilometrów. Piękne widoki w zimowej scenerii, w których można się zakochać I chcieć tu powrócić.
- Potem już pewnie start w Biegu Piastów był sprawą naturalną?
- Spodobały mi się trasy w Jakuszycach. Przeżyłam arcytrudne – z zimnem, wiatrem i błotem, warunki Rowerowego Biegu Piastów na dystansach MINI (40 km) i MEGA (60 km). Zmierzyłam się z biegowym Jakuszyckim Ultramaratonem na dystansie 51 km podczas Letniego Biegu Piastów.
- Jakie wrażenia?
- Nie było źle! Mimo pchowego upadku na 1 kilometrze, na którym obdarłam nogę, postanowiłam dalej kontunuować bieg. Miałam kryzysy około 30-40 kilometra, dłużyły się ostatnie kilometry. Ale udało się ukończyć. Dużo zawdzięczam mojej koleżance z klubu biegowego KGHM ZG Run Darii Piskorz, która jest doświadczoną biegaczką na dystansach ultramaratonów. Dodawała mi motywacji oraz wiele cennych rad od niej otrzymałam. We dwie przekroczyłyśmy metę z uśmiechem na twarzy. Na pewno wrócę na Letni Bieg Piastów.
- Przyszedł więc czas na zimowy Bieg Piastów...
– Zapisałam się wraz z moim życiowym partnerem na 50 kilometrów, gdy byłam w ciąży. Chciałam postawić się przed nowym wyzwaniem.Obawiałam się pogody, i słusznie, bo świeży śnieg spowolnił warunki do tego stopnia, że biegło się bardzo ciężko. Nie udało mi się ukończyć pięćdziesiątki, zeszłam z trasy na 25 kilomtrze ale poznałam jej smak i podjęłam walkę – a to jest najważniejsze. Okazja do rewanżu już za rok!
- Koniecznie. Zapraszamy. Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał: Leszek Kosiorowski