Bieg Piastów Jakuszyce - jeden z największych biegów narciarskich świata

Wspominamy Janusza Rodziewicza

Był tak bogatą osobowością, a w swoim życiu pełnił tyle różnych ról, że można byłoby nimi obdzielić kilka osób. Janusz Rodziewicz – legendarny spiker Biegu Piastów, który w poniedziałek odszedł z tego świata, był niepowtarzalny. Przywołujemy go we wspomnieniach współpracowników i znajomych.


Prezes Biegu Piastów Maciej Pawłowski poznał Janusza w latach 60. XX wieku.
- Pierwszą pracę po studiach dostał u mojego taty, a ja uczyłem się w podstawówce, gdzie tata Janusza był polonistą. Pochodzili ze Żmudzi, tata Janusza znał dobrze rosyjski, recytował z pamięci “Eugeniusza Oniegina”. Byli rodziną stricte polską.

Janusz po studiach inżynierskich pracował w Fabryce Maszyn Papierniczych Fampa w Cieplicach, a potem w jeleniogórskim Teatrze im. C. K. Norwida. Zajmował się w nim sprawami technicznymi.

- Był bardzo złożoną i ciekawą postacią. Z jednej strony inżynier, a z drugiej zawodowy muzyk – wspomina Maciej Pawłowski. - Grał na organach, był klawiszowcem. Występował w klubie Gencjana w Cieplicach i restauracji Polonia w Szklarskiej Porębie. Oba lokale już nie istnieją. Został też nauczycielem. Uczył moje pierwsze i drugie dziecko. Potem został dziennikarzem.

Janusz Rodziewicz nauczał fizyki i techniki setki uczniów Szkoły Podstawowej nr 15 w Jeleniej Górze-Sobieszowie. Ta szkoła, położona u stóp malowniczej góry Chojnik z zamkiem, znana jest ze specjalizacji narciarskiej i wychowania wielu znakomitych biegaczy.

Bardzo długo Janusza Rodziewicza znała także wiceprezes i główna księgowa Biegu Piastów Barbara Roman. W latach 70. poprzedniego wieku współpracowali przy okazji różnych imprez organizowanych przez ośrodek sportu w Jeleniej Górze.

- Był uczynny, otwarty i szczery – opowiada pani Roman. - Mówił, co myśli, i pewnie dlatego nie był przez wszystkich akceptowany.

Ten rys osobowości Janusza wyjaśnia, dlaczego w okresie pierwszej “Solidarności” w latach 1980/81, zbuntowanej wobec komunistycznych władz, znalazł się w pierwszym szeregu walki. Był rzecznikiem prasowym delegacji jeleniogórskiej “Solidarności” na I zjeździe NSZZ “Solidarność” w 1981 roku w Gdańsku. Było to pierwsze, po II wojnie światowej, tak wielkie forum niezależnej dyskusji społeczno-politycznej w Polsce.

Gdy komunistyczna dyktatura wprowadziła 13 grudnia 1981 stan wojenny, wiele osób zostało internowanych, w tym Janusz Rodziewicz. Siedział w Zakładzie Karnym w Kwidzynie. Brał udział w brutalnie spacyfikowanym buncie. Jak wspominał inny osadzony w tym miejscu Jacek Matysiak, Janusz Rodziewicz próbował nasączyć materac pastą podłogową, podpalić go i wrzucić na dach pawilonu więziennego. Ale materac nie chciał się palić. Inny internowany zrzucił materac z dachu.

Barbara Roman nie utrzymywała z Januszem Rodziewiczem kontaktów prywatnych, a mimo to przekonała się, że potrafił być człowiekiem wielkiego serca.

- Gdy mój mąż był chory, pan Janusz dzwonił z pytaniami, czy może pomóc. Okazał się osobą bardzo zaangażowaną i wspierającą – wspomina Barbara Roman.

Pani Roman pamięta czasy, gdy Bieg Piastów zaczynał swoją historię, jak również gdy o jego istnienie trzeba było walczyć. Chętnych do pomocy nie było wtedy wielu, tym bardziej, że trudno było o jakąkolwiek gwarancję sukcesu i korzyści z tego zaangażowania. Wśród tych, na których mógł liczyć Julian Gozdowski, był właśnie Janusz Rodziewicz.

- Uczestniczył we wszystkich przemianach Biegu Piastów i bardzo długo się z nim identyfikował – wspomina honorowy prezes Biegu Piastów Julian Gozdowski. - Zmiany Biegu Piastów, które doprowadziły nasz bieg do obecnego poziomu, były w części Jego zasługą. Gdy Bieg Piastów był w najtrudniejszej sytuacji i trzeba było go odbudowywać, wszedł w to aktywnie, choć nie było pewności, czy coś z tego będzie.

Janusz kojarzony był i jest, jeśli chodzi o Bieg Piastów, przede wszystkim jako spiker, ale jego rola była znacznie większa. Należał do Stowarzyszenia Bieg Piastów, przez pewien okres był przewodniczącym Komisji Rewizyjnej. Okazał się bardzo aktywny w tej roli. Jako spiker z kolei – dzięki swojej świetnej dykcji i barwie głosu, ogromnej wiedzy i znajomości ludzi – stał się symbolem Polany Jakuszyckiej i Biegu Piastów.

Wielu dziennikarzy wprowadzał do zawodu i pomagał im. Robił to nieformalnie, ale praktycznie.
Opowiada Jacek Sałaputa, reporter Muzycznego Radia z Jeleniej Góry: - Zapamiętam go jako absolutnego hegemona medialnego Polany Jakuszyckiej i Biegu Piastów. Jak kogoś poprosił do swojej budki, to nie było takiej, czy takiego, kto nie przyszedł. Ja na tym korzystałem, bo zawsze mnie przygarniał i mogłem też swoje pytania zadać. Łzy ciekną...

Spiker Letniego Biegu Piastów i Rowerowego Biegu Piastów Robert Radczak znał Janusza dzięki wspólnej pracy w dziale sportowym Radiu Wrocław: - Człowiek – instytucja, który wiedział wszystko o sporcie w byłym województwie jeleniogórskim i nie tylko. Był doskonałym dziennikarzem radiowym, który od dziesięcioleci relacjonował na antenie Radia Wrocław i Radiowej Jedynki wydarzenia sportowe, a w cotygodniowych felietonach uczył nas szeroko rozumianej wrażliwości. Miał wspaniałe poczucie humoru i dystans do siebie, nawet wtedy, gdy zdrowie mocno szwankowało. Był wspaniałym kolegą i najgorsze jest to, że muszę o Nim pisać w czasie przeszłym… - mówi Robert Radczak.

Janusz Rodziewicz jako spiker pracował także na meczach koszykówki, piłki ręcznej i piłki nożnej w Jeleniej Górze. Największe emocje, jakie stały się udziałem zawodników jeleniogórskich drużyn (Karkonoszy, Kembudu, Spartakusa, Vitaralu Jelfy) ostatnich dziesięcioleci, kojarzą się kibicom z Januszem Rodziewiczem. Choć komentował rozgrywki w różnych dyscpyplinach, dawał sobie świetnie radę na każdym polu.

Nie tylko zresztą komentował. Jak wspomina Wiesława Kozłowska, był sędzią narciarskim przy Dolnośląskim Związku Narciarskim w Jeleniej Górze i w tej roli pracował podczas Pucharu Świata w Narciarstwie Klasycznym, Mistrzostwach Europy Krajów Nizinnych, Pucharze Świata Juniorów w Skokach Narciarskich, Mistrzostwach Polski w Narciarstwie Klasycznym i w trakcie wielu innych zawodów sportowych.

W Jeleniej Górze lubił umawiać się na prywatne spotkania w małym barze na lotnisku Aeroklubu Jeleniogórskiego, blisko swego mieszkania. W późniejszych latach opowiadał z satysfakcją o swoim domu w Szklarskiej Porębie.

Niestety zaczęło Go zawodzić zdrowie. 10 stycznia 2023 skończyłby 78 lat. W listopadzie miał obchodzić jubileusz 50-lecia pracy radiowej. Specjalny program z tej okazji szykował redaktor Robert Skrzyński, który Janusza uważał za swojego Mistrza…

Na zdjęciach Janusz Rodziewicz podczas Biegu Piastów, z Julianem Gozdowskim w swojej spikerskiej budce, na Polanie Jakuszyckiej, oraz w trakcie wywiadu, na mecie Biegu Piastów w 2014 roku, ze zwyciężczynią - Natalią Grzebisz.

KONTAKT

Bieg Piastów

ul. Jakuszyce 8

58-580 Szklarska Poręba

Tel.: 75 717 33 38

biuro@bieg-piastow.pl

zawodnicy@bieg-piastow.pl

KRS 0000102760

map
design by : LEMONPIXEL.pl