Jeśli Go nie znałeś, to nie żałuj, bo Przyjaciela straciłbyś… Kacpra Tekielego poznaliśmy. Nie mogąc wciąż dojść do siebie po Jego śmierci, wspominamy Jego pobyty w Jakuszycach, starty w Biegu Piastów, przeglądamy zdjęcia, analizujemy Jego ostatnie godziny.
Jego obecność razem z Justyną Kowalczyk na Biegu Piastów miała znacznie szerszy wymiar niż tylko sportowy. Byliśmy świadkami czegoś niesamowitego, co będzie już z nami zawsze...
1 marca 2020, niedziela
Start 44 Biegu Piastów na 25 km. To będzie trzeci start Justyny Kowalczyk w Biegu Piastów. Wcześniej dwa razy wygrała pięćdziesiątkę. Po raz pierwszy towarzyszy jej partner życiowy Kacper Tekieli. Poznali się kilka miesięcy wcześniej (w 2019) na kursie wspinaczki, ale publicznie pokazali się dotychczas tylko raz – na gali 100-lecia Polskiego Komitetu Olimpijskiego.
Pani Justyna jest inna niż dawniej. Promienieje szczęściem! Miłość wybucha niczym wiosna…
Razem z Kacprem skupiają na sobie uwagę wszystkich. Z radością dzielą się swoim szczęściem. Bieg Piastów staje się świętem nie tylko sportu i miejscem spotkań, ale i Miłości! Cieszymy się razem z nimi. Ba! Pękamy z dumy, że tak dobrze się czują wśród narciarskiej braci, że czują się na Biegu Piastów w Jakuszycach u siebie, wśród swoich.
Mistrzyni jest druga na mecie, czeka na ukochanego. Dopytuje się, ile mu jeszcze zostało, jak wypada na międzyczasach. Czeka i wita z entuzjazmem.
Kacper świetnie wchodzi w Piastowską społeczność. Na pełnym luzie, z uśmiechem, ma w sobie ogromny urok osobisty. No i bardzo dobrze biega na nartach – w debiucie jest 207 z czasem 1:51:42.
5 marca 2022, sobota
Gdy Królowa Polskich Nart i jej mężczyzna wracają na Bieg Piastów w 2022, są już małżeństwem z półrocznym synkiem Hugo. Justyna (już Kowalczyk-Tekieli) zajmuje się maleństwem, ale znajduje czas na wywiad telewizyjny tuż przed startem, na autografy i zdjęcia z kibicami i innymi zawodnikami.
Na mecie jest druga, od razu leci szybko do hotelu nakarmić maleństwo, a potem wraca z Hugotkiem w nosidełku, by przywitać męża na mecie. Zdążyli? Zdążyli! Tata pobiegł świetnie (204 miejsce z czasem 3:39:39), ale o trzy kwadranse wolniej od żony. Nagroda jak z marzeń: medal zawiesza Mu na szyi małżonka. Kto widział ten obrazek, ten zapamięta go na zawsze, a jak nie widział – niech zerknie na zdjęcie.
Po wyniku widać, jak duży postęp zrobił Kacper Tekieli u boku żony. W rozmowie ze znajomym na Biegu Piastów wspomniał, że zdarzało mu się biegać na nartach po sto kilometrów. W wywiadzie z portalem Interia przyznał, że bieganie na nartach pomaga mu być lepszym alpinistą, bo poprawia wydolność i wytrzymałość siłową.
5 marca 2023, niedziela
- Rozgrzewaliśmy się razem przed tym biegiem na 25CT, biegał jak każdy z nas na 200-metrowym odcinku pomiędzy strzelnicą a sektorem startowym, uśmiechnięty szeroko, jak zawsze, rozmawialiśmy o starcie, o Pani Justynie (czy będzie pchać, czy lecieć z odbicia), był bardzo otwartym, uśmiechniętym człowiekiem – wspominał spotkanie z Kacprem przed ostatnim Biegiem Piastów zawodnik, znakomity amator Michał Jusypenko.
Justyna Kowalczyk-Tekieli, która przyjeżdża do nas specjalnie z Planicy, gdzie komentuje na żywo biegi narciarskie w telewizji, wygrywa dwudziestkę piątkę. Sportowe życie, jakie dzieli z Kacprem, służy obojgu świetnie. Gołym okiem widać, że forma idzie w górę! Kacper traci do mistrzowskiej żony tym razem tylko dwadzieścia jeden minut i finiszuje z czasem 1:38:06. Jak zwykle jest oczekiwany przez małżonkę na mecie. Tak, jak rok wcześniej, w Jakuszycach jest też Hugo! Bo to jest Rodzina przez wielkie R. Niemal wszędzie razem.
#####################################################################################################
Razem są także w Szwajcarii, gdzie Kacper Tekieli chce zdobyć wszystkie 82 czterotysięczniki. Przemieszcza się pieszo, rowerem i na nartach. Małżonka z synem jeździ kamperem, który stanowi bazę wyprawy. Spotykają się pomiędzy szczytami, Pani Justyna jeździ na rowerze, biega i spaceruje.
15 maja Kacper Tekieli, po zdobyciu kilku szczytów, pokonuje 51 kilometrów na rowerze, by spędzić czas z rodziną przed kolejnym wyjściem w góry.
16 maja, tuż po dziewiątej rano, wyrusza pieszo z bazy na wysokości około 1100 metrów nad poziomem morza. W ekspresowym tempie nieco ponad dwóch godzin pokonuje ponad 9 kilometrów z przewyższeniem prawie 1200 metrów. Robi sobie przerwę, po czym rusza dalej, już na nartach. Po kolejnych czterech godzinach (i dwunastu kilometrach wędrówki) jest na wysokości 2850 m n.p.m., w schronisku Szwajcarskiego Związku Alpejskiego Konkordia Huette. Stamtąd, po godzinie 16, pochodzi Jego ostatnia korespondencja na facebooku – zdjęcie plecaka i drzwi schroniska, oblepionych śniegiem.
Na Jungfrau (4158 m n.p.m.) dociera następnego dnia (17 maja) rano, po godzinie dziesiątej. Wtedy – jak wiemy z wpisu Justyny Kowalczyk-Tekieli, przesyła ostatnią wiadomość do najbliższych: Kocham Was Kotki.
W odpowiedzi otrzymuje od ukochanej: - My Ciebie bardziej mój Kochany. Brawo.